Skończyły się żarty, wchodzimy w czynny protest!
Nie ma już czasu na przedwyborcze tańce. Nie chcemy dłużej kraju, z którego ludzie wyjeżdżają za chlebem, pracują na śmieciówkach, a zdesperowani są gotowi do strajku na dole w jednych za najniebezpieczniejszych kopalni na świecie ? mówił wiceprzewodniczący Forum Związków Zawodowych Dariusz Trzcionka podczas konferencji prasowej trzech central związkowych, która odbyła się w Warszawie 5 lutego br.
31 stycznia upłynął termin, do którego Premier Ewa Kopacz miała spotkać się z trzema reprezentatywnych centralami związkowymi w celu podjęcia rozmów o dialogu i aktualnych problemach społecznych kraju, a wszystko to w kontekście postulatów zgłaszanych jeszcze podczas protestów związków zawodowych z września 2013 r.
Premier w żaden sposób nie zareagowała na propozycję rozmów, co związkowe centrale – Forum Związków Zawodowych, NSZZ ?Solidarność? oraz Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych – potraktowały jako odmowę dialogu.
Wobec tego, w dniu wczorajszym, podczas spotkania związkowych liderów: Wiceprzewodniczącego FZZ Dariusza Trzcionki, Przewodniczących NSZZ ?Solidarność? Piotra Dudy i OPZZ Jana Guza, trzy centrale związkowe zdecydowały o podjęciu dalszych akcji protestacyjno-strajkowych.
Na zorganizowanej w związku z tym konferencji prasowej, Wiceprzewodniczący FZZ mówił, że jesteśmy obecnie w rozwijającej się akcji protestacyjnej na Śląsku.
?Sytuacji w JSW jest rozpalona. Porozumienie jest bliskie. Apelujemy do Pani Premier, by posłuchała głosu zdrowego rozsądku i nie broniła prezesa ? człowieka, który JSW doprowadził do katastrofalnej sytuacji? – powiedział Dariusz Trzcionka.
Dodał, że także inne branże niż górnictwo są gotowe do strajku, np. pielęgniarki, kolejarze, czy służby mundurowe. Zadeklarował, że związki zawodowe pomogą nie tylko pracownikom, ale całemu społeczeństwu w walce o godziwe zabezpieczenie dla ich rodzin, o godne wynagrodzenia, o bezpieczne umowy o pracę.
Wiceprzewodniczący Forum podkreślił, że związkowcy nie startują w wyborach więc związkowe protesty nie wiążą się kampanią polityczną. Trzeba więc głośno powiedzieć, że komuś innemu zależało na ?rozgrzaniu sytuacji w górnictwie?, nie zaś na załatwieniu prawdziwych problemów tej branży.
?Jesteśmy gotowi w każdej chwili na spotkanie z Premier Kopacz, ale jednocześnie rozpoczynamy akcje protestacyjne? – zaznaczył.
Odnosząc się do problemu płacy kierowców, poruszonego w jednym z pytań, stwierdził, że dobrze byłoby, gdyby na rząd tak szybko reagował na związkowe postulaty, jak na postulaty rządu niemieckiego i polskich pracodawców z branży transportowej.
A postulatów, podczas czwartkowej konferencji, związki zawodowe przedstawiły dwanaście. Są one pokłosiem postulatów protestów z września 2013 r.
Jak przypomniał szef Solidarności, centrale związkowe bezskutecznie czekały na rozmowy na ich temat z rządem, a do końca stycznia na spotkanie z Premier Ewą Kopacz.
?Żarty się skończyły. Dziś chodzimy wchodzimy w czynną akcję protestacyjną. To nie my podpalamy Polskę, to rząd PO i PSL ją podała, a potem chce gasić doraźnie? – powiedział. Jak zaznaczył Piotr Duda, protesty dotrą w wielkiej manifestacji do Warszawy, ale to będzie dopiero początek. Zaznaczył, że związki zawodowe są dziś jedynie koordynatorem akcji podejmowanych przez różne grupy społeczne, nie tylko przez pracowników. Wyraził przekonanie, że już wkrótce odejdą oni od komputerów i czynnie przyłączą się do protestów związkowych.
?Jesteśmy w nadzwyczajnej sytuacji, dlatego podejmujemy nadzwyczajne działania? – powiedział Jan Guz. Przypomniał, że rząd zatrzasną drzwi przed dialogiem, a ?związki nie będą dłużej czekały za zamkniętymi drzwiami?. Zaapelował jeszcze raz do pani Premier o spotkanie z trzema związkowymi centralami w sprawie rozmów w obszarach, w których jest to konieczne wobec narastającej fali protestów.
[wpdm_package id=’3461′]
Anna Grabowska