25 listopada 2014 r. w Warszawie obyło się V Polsko – Niemieckie Forum Związków Zawodowych. Współorganizatorem spotkania było Forum Związków Zawodowych. Uczestnicy forum rozmawiali o partycypacji pracowniczej w dobie kryzysu, roli płacy minimalnej oraz przyszłych strategiach i działaniach związkowych.

W spotkaniu z ramienia Forum Związków Zawodowych uczestniczyli przewodniczący Tadeusz Chwałka, wiceprzewodniczący FZZ Lucyna Dargiewicz i Waldemar Lutkowski, członkowie prezydium Longina Kaczmarska i Krzysztof Małecki, doradca ds. społeczno-prawnych Anna Grabowska i radca ds. międzynarodowych Tomasz Jasiński oraz Aleksandra Ferfecka – ekspertka OZZPiP.

W swoim wystąpieniu Tadeusz Chwałka jako gospodarz V Forum powitał gości, w tym przewodniczącego Rolanda Feichta, dyrektora biura Fundacji im. Friedricha Eberta w Polsce oraz Reinera Hoffmanna przewodniczącego Niemieckiej Konfederacji Związków Zawodowych (DGB), Józefa Niemca zastępcę sekretarz generalnej EKZZ, Jana Guza, przewodniczącego OPZZ i Henryka Nakoniecznego członka Prezydium NSZZ „Solidarność” oraz innych znamienitych gości.

W pierwszym panelu partnerzy z Niemiec i Polski rozmawiali o roli partycypacji pracowniczej w dobie kryzysu. W dyskusji panelowej wzięli udział: Anna Grabowska, doradca ds. społeczno-prawnych FZZ, która odniosła się do problemu elastycznych rozwiązań w zakresie czasu pracy wykorzystywanych w Niemczech oraz polskich przepisów o ochronie miejsc pracy oraz członek Prezydium FZZ Krzysztof Małecki, w przedmiocie ubezpieczeń społecznych pracowników w kontekście podwyżki płacy minimalnej w Niemczech do 8.5 euro za godzinę od 2015 r. oraz przewidzianych w tym zakresie wyłączeń.

W drugim, poświęconym problemom płacy minimalnej przez pryzmat kryzysu gospodarczego, paneliści oraz uczestnicy konferencji doświadczeniami polskimi i niemieckimi w tym zakresie. Dyskusję moderowała Anna Grabowska, doradca ds. społeczno-prawnych FZZ.

Jak podkreśliła na wstępie, temat płacy minimalnej jest szczególnie aktualny w całej Europie, a w wypadku Polski wręcz palący. W rankingu płacy minimalnej w Europie plasujemy się bowiem na 13-ym miejscu z kwotą miesięczną niecałych 380 euro miesięcznie. Dla porównania w wypadku pierwszych na liście Luksemburczyków, kwota ta wynosi 2 tys. euro miesięcznie. Jednocześnie Polacy znajdują się na piątej pozycji w Europie jeśli chodzi o liczbę godzin pracy.

?Ale problemem jest może nie tyle samo miejsce w rankingu, co liczba pracowników zatrudnionych za minimalne wynagrodzenie. Coraz liczniejsza staje się grupa tzw. biednych pracujących, którzy mimo posiadania zatrudnienia nie są w stanie zapewnić bytu swoim rodzinom? – mówiła przedstawicielka Forum. Dodała, że należy zaznaczyć na wstępie, że centralnie ustalana płaca minimalna obowiązuje dziś w 22 państwach europejskich, ale w wielu wypadkach doskonale zastępują ją czy uzupełnia płaca minimalna na poziomie branżowym, czy lokalnym.

?To, że Polacy dużo pracują, a niewiele zarabiają, wiemy zarówno z praktyki dnia codziennego,? – powiedział rozpoczynając swoje wystąpienie w panelu przewodniczący FZZ Tadeusz Chwałka. Przypomniał, że według definicji, płaca minimalna to najniższa z możliwych płac, najczęściej ustalana na drodze prawnej przez państwo. Celem takiego rozwiązania jest wykluczenie szkodliwej dla pracowników konkurencji pracodawców w obniżaniu kosztów ich działalności przez zaniżanie płac.

I właśnie to powoduje, że pracodawcy w Polsce, nastawieni na jak największy zysk w możliwe jak najkrótszym czasie, zwykle współpracują z rządem w dążeniu do ustalenia płacy minimalnej na jak najniższym poziomie oraz do jak najmniejszej jej waloryzacji.

Forum Związków Zawodowych, już od długiego czasu, opowiada się za płacą minimalną na poziomie krajowym w wysokości 50 proc. średniego wynagrodzenia. Opowiada się też z wprowadzeniem w Polsce minimalnej stawki godzinowej na poziomie ok. 12 zł za godzinę. Jest to poziom realny, i na pewno nie wygórowany, bo w przeliczeniu, przy 8-ogodzinnym dniu pracy na pełny etat daje tylko nieco ponad 1900 zł brutto miesięcznie.

Jak mówił Tadeusz Chwałka, dziś szczególnym problemem w kontekście płacy są na polskim rynku umowy śmieciowe. To właśnie ich rozrost pozwala dyktować pracodawcom warunki płacowe, nawet z pominięciem obecnych przepisów o płacy minimalnej na poziomie 1680 zł w roku obecnych, a 1750 zł roku przyszłym. Trzeba jednak zaznaczyć, że netto obecna płaca minimalna w Polsce to tylko niecałe 1240 zł. Całkowity zaś koszt zatrudnienia takiego pracownika to niecałe 2030 zł.

Zaznaczył, że związki zawodowe nie akceptują też argumentacji, często powtarzanej przez stronę rządową, że najistotniejszy jest wzrost płacy minimalnej w Polsce w ostatnich latach. Faktycznie, 10 lat temu wynosiła on tylko nieco ponad 603 zł netto, a więc ponad połowę mniej. Ale nie sposób nie zauważyć z jakiego poziomu wychodziliśmy ? zaledwie ok. 143 euro.

Zaśmiecanie polskiego rynku umowami o dzieło, zlecenia, samozatrudnieniem, ale także np. nieodpłatnymi stażami czy wielokrotnie powtarzanymi umowami z agencjami pracy tymczasowej, to doskonała ?pożywka? dla utrzymywania płacy minimalnej na jak najniższym poziomie.

?Mówiąc o polskich doświadczeniach w zakresie płacy minimalnej, trzeba też odnieść się do aktualnej sytuacji budżetowej. Podobno Polska w kryzysie nie jest, produkcja rośnie, a, według analityków PKB na koniec roku może wynieść 3 proc. Niewątpliwie przed popadnięciem w głęboki kryzys uchronił nas wysoki popyt wewnętrzny. Potrzebne są więc dobre zarobki. Tymczasem nasz rząd proponuje podwyżkę płacy minimalnej na 2015 r. o 70 zł a fundusz płac w państwowej sferze budżetowej kolejny rok zamraża? – mówił przewodniczący Forum. Przypomniał, że związki zawodowe we wspólnym stanowisku, przekazanym ministrowi pracy, domagały się podwyżki płacy minimalnej na 2015 r. o nie mniej niż 7 proc. oraz odmrożenia funduszu płac w budżetówce i wzrostu wynagrodzeń dla tej grupy zawodowej o nie mniej niż 9 proc. Stanowisko to nie zyskało jednak zrozumienia.

Przewodniczący FZZ mówił również o płacy minimalnej osób młodych. Jak zauważył, z pewnością zdarzają się sytuacje, gdy są oni zbyt roszczeniowi, żądają wysokiej płacy nie oferując doświadczenia. Ale przede wszystkim prawdą jest to, że to właśnie oni najczęściej pracują na nisko płatnych umowach śmieciowych i to właśnie oni są przyjmowani na staże ? bardzo nisko płatne albo wręcz bezpłatne.

Tymczasem Komisja Europejska zaleca państwom członkowskim, by wdrożyła rozwiązania podnoszące jakość staży zawodowych. Jeden z zapisów dotyczy płacy minimalnej, która, według Komisji, powinna być w poszczególnych państwach ustalona i wpisana do umowy o staż.

Jedak tymi zaleceniami nasz rząd się na razie nie przejął i zaleceń nie wdrożył, mimo że Komisja wskazał termin do końca 2014 r.

W praktyce, największy problem z płacą minimalną w Polsce występujące w micro i małych firmach. Nie ma tam związków zawodowych, nie ma więc komu prowadzić negocjacji.

Doświadczenia niemieckie po kryzysie 2009 – 2011 wskazują, iż rozwiązania partnerów społecznych polegające na utrzymaniu dotychczasowego zatrudnienia kosztem zmniejszenia wymiaru czasu pracy i w niewielkim zakresie wynagrodzeń oraz wsparciu sektora motoryzacyjnego, były prawidłowym kierunkiem walki z kryzysem. Zdziwienie natomiast budzi to, iż rząd niemiecki na forum europejskim w walce z kryzysem forsuje politykę cięć i oszczędności.

W trzecim panelu dyskusyjnym zajmowano się strategią związków zawodowych w czasie kryzysu, mającą na celu wzmocnienie europejskiego modelu społecznego. Sekretarz EKZZ Józef Niemiec mówił o roli Europejskiej Konfederacji Związków Zawodowych i decydującym wpływie jej członków z różnych krajów na politykę europejską i polityki państw. Widzi konieczność większego zaangażowania się członków Konfederacji w działania, manifestacje, protesty i dialog na szczeblu europejskim.

Swoimi doświadczeniami dzieliła się przewodnicząca okręgu Saksonia DGB Iris Kloppich, która mówiła o pozytywnych doświadczeniach współpracy między regionami w strefie przygranicznej Polski i Niemiec, które należy rozwijać. Natomiast Henryk Nakonieczny z NSZZ „Solidarność” swoje wystąpienie rozpoczął od stwierdzenia, że winnym kryzysu jest „państwo środka”, w ktorym prawa człowieka i prawa pracownicze nie są w ogóle respektowane, przez co gospodarki europejskie nie są w stanie konkurować z gospodarkami azjatyckimi.

Podsumowania konferencji dokonał Marc Amlinger z Fundacji im. Hansa Boecklera, który ocenił ją jako wartościową, przybliżającą doświadczenia Polski i Niemiec, pozwalającą wypracować rozwiązania na przyszłość. Wskazał, że temat kryzysu będzie wiodącym tematem również następnych spotkań. Gościom przybyłym na konferencję podziękował również Tomasz Jasiński – radca ds. międzynarodowych FZZ.

 

AG/TJ/KM

Źródło: http://www.fzz.org.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=6245:v-polsko-niemieckie-forum-zwizkow-zawodowych&catid=5:aktualnoci-fzz&Itemid=12

Galeria foto:

 

 

Fot. FZZ (AG, TJ)